Kilka lat temu, gdy starszy syn był jeszcze małym chłopcem, w jednym z supermarketów była akcja "kulkulki". Za zakupy dostawało się małe, szklane kulki, z różnymi buźkami namalowanymi na nich.
Zebrał całkiem niezłą kolekcję, która w końcu, jak większość jego zabawek została zaanektowana przez młodszą siostrę.
Pierwszym słowem, jakie wypowiedziała nasza córka było "kulkulki". Dzięki tym małym kuleczkom, majtki - w kropki nazywały się kulkulki, rajstopy w kropki były kulkulkami, ulubiony talerzyk z ciapkami był "kulkulki" i wszystko, co było dla niej ważne wiązało się w jakiś sposób z kulkami, kropkami, i miało jedną wspólną dyżurną nazwę.
Teraz, kilka lat później, odkryłyśmy nowe kulki...
Kulki! Kulki, kuleczki!
Kupiłam kilkanaście opakowań takich małych kuleczek, które chłoną wodę i są wykorzystywane do hodowli kwiatów.
Wrzuciłam do miski i zalałam wodą. Dużo wody dolałam, dużo, bardzo dużo....
Rosły, rosły i rosły. Wyglądają teraz tak:
Kulki z założenia miały w naszym domu spełniać funkcję terapeutyczną - jako zabawa sensoryczna dla naszej córki. No i udało się! Okazało się, że zabawa kulkami jest genialna. Ich struktura, lekkość, sprężystość, kolor - zabawa na godziny!
Dodatkowo, kulki, jak to kulki skaczą, odbijają się naprawdę wysoko, więc upuszczenie ich skutkuje szaleńczym biegiem po całym domu, by je wszystkie wyzbierać.
Naprawdę, świetna zabawa, za naprawdę niewiele!
Przebieranie w kulkach, przekładanie z jednego pojemnika do drugiego, segregowanie kolorami, tworzenie tęczy.... Nie ma końca zabawie! A najlepsze jest to, że zabawa ta wciąga i dorosłych. To naprawdę niesamowite doznanie - obce nawet dorosłym - mój zmysł dotyku nie znał do tej pory takich odczuć.
No i nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy dalej nie kombinowali.
Zabawa z jednokolorowymi kulkami okazała się wspaniałym doświadczeniem. Wrzuciliśmy przezroczyste kulki do szklanki i zalaliśmy wodą...
Patrzyliśmy co się dzieje i sami nie wierzyliśmy w to, co widzimy! Kulki znikały!
To nasza nowa ulubiona zabawa!
A mam pytanko czy można je dawać do kąpieli?
OdpowiedzUsuńRaczej nie. Niszczą się w gorącej wodzie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie. Niszczą się w gorącej wodzie.
OdpowiedzUsuń