wtorek, 11 listopada 2014

11 listopada.

Są takie dni, kiedy ściska coś w gardle. Nawet ciężko to nazwać. Bo niby co to jest? Duma? Patriotyzm? Tęsknota? Nie wiem, skąd się to bierze, nie wiem, czy jestem wybrana, czy inni też tak czują, ale lubię to! Lubię to uczucie, które towarzyszy mi już wieczorem dnia poprzedniego, kiedy wyciągam z szafy flagę i prasuję ją, by od rana już była gotowa....
A potem skoro świt - ustawiam ją przed drzwiami naszego domu. Niech dumnie łopocze na wietrze.
Zawsze podobały mi się nasze flagi, które ludzie sami z siebie wyciągali przed okno, montowali na balkonach - tak - człowiek czuje się wtedy wyjątkowy. I zastanawia mnie zawsze, czemu nie wszyscy tak robią? Czemu jednak jesteśmy w mniejszości? Czemu nie zależy na tym wszystkim? Czemu brak nam po prostu dumy z tego, że jesteśmy Polakami?
Kiedyś zastanawiałam się, czemu w Szwajcarii praktycznie każdy dom ma wywieszoną flagę narodową. Gdzie się nie odwrócę, widzę biały krzyż na czerwonym tle. Czemu u nas tak być nie może?
Być może ludzie nie wiedzą, że już można? Bo kiedyś - aż trudno w to uwierzyć, nie było wolno. Były dni, kiedy władza nam pozwalała. Poza nimi można było oberwać grzywnę. Czy ktokolwiek wtedy się tego bał? Nie wiem. Dzisiaj można, bez obaw, kiedy się chce. Świąt jest od groma, wybierać i przebierać. 
Bo fajne jest to, co przeczytałam gdzieś w internecie: "Jestem patriotą, pamiętam, obchodzi mnie mój kraj i nie wstydzę się tego".

Co roku przygotowujemy się do święta. Zabawa z nauką. Bo przecież przy okazji rozmawiamy i o tym, co robimy i dlaczego. Coś w tym jest, że nauka powiązana z zabawą jest o wiele skuteczniejsza.
I oczywiście - jak co rok idziemy na pod Pomnik Nieznanego Żołnierza i uczestniczymy w apelu poległych.
Głos mi się łamie, mam mokre oczy, gdy słucham tych słów: wzywam ......... stańcie do apelu! I odpowiedź żołnierzy: "Polegli na polu chwały". Chyba już stara jestem. Kiedyś na pewno by mnie to nie ruszyło...
Ale teraz mamy nasze prywatne święto, z naszymi pomysłami i naszymi realizacjami.

Tak świętował syn:
 A tak córka:

Wszystko na miarę umiejętności i wieku :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz