wtorek, 14 października 2014

Mamo, mamo spadła chmura!

No trudno się z nią nie zgodzić!
Mgła, jak to mgła zaskakuje i zadziwia. Bo jak to wytłumaczyć sześciolatce? Jest, a jakby nie było. Nie da się dotknąć, złapać... Można poczuć! Tak! Czujesz jak oblepia cię całego, jak wchodzi niemalże do kości. To jest namacalne.
Wyobraźnia dziecka szaleje:
- Mamo! to jakby był koniec świata!
- Jak to koniec świata?
- No, taki koniec świata, że wiesz... no nie koniec, tylko właśnie koniec! No jak mam ci to wytłumaczyć? No popatrz! Tu jest świat, a tam go nie ma! Nie że już nic więcej nie będzie, ale że tutaj się zakończył!
A można tam wejść?
- Musisz spróbować...
- Ale jak mam to zrobić? Ona przede mną ucieka!



Uwielbiam słuchać, jak dzieci odbierają świat, jak wszystko potrafi je zadziwić i zachwycić. Mam nadzieję, że jeszcze mnóstwo mgieł przed moją córką. Jeszcze mnóstwo zachwytów i pytań, jakie będą dla mnie wyzwaniem. Mam nadzieję, że uda jej się zachować w sobie cząstkę ciekawego świata dziecka do ostatnich jej dni. Nie ma nic piękniejszego, nad dorosłych ludzi, którzy ciągle potrafią coś odkrywać, potrafią przystanąć, spojrzeć w górę i powiedzieć: jakie piękne dachówki. Widziałaś je kiedyś? Wtedy cały świat stoi otworem, cały świat to mój dom! Całe życie, to piękna podróż. I mam nadzieję, że będzie mi dane być cząstką takiego świata dla moich dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz